Ukryte kalorie
KAMILA OKULSKA-KOSEK • dawno temuJedna z definicji kaloryczności głosi: "Kalorie to małe stworki, które żyją w twojej szafie i każdej nocy zwężają troszkę ubrania". Ile razy katowałaś się na siłowni i odmawiałaś sobie pyszności, a waga stała w miejscu, bądź, o zgrozo, rosła? Winne temu mogą być produkty, których najczęściej nie liczy się podczas liczenia kaloryczności codziennego jadłospisu.
Napoje i soki
Wydawać by się mogło, że mają one niewiele kalorii. Nic bardziej mylnego, niektóre napoje to bomby kaloryczne i nie chodzi tu o popularny produkt w czerwonej puszcze. Szklanka soku pomarańczowego to około 105 kcal. Jeśli w ciągu dnia wypijamy jeden litrowy sok, to wprowadzamy do naszego jadłospisu dodatkowe 420 kcal. Tyle wynosi kaloryczność przeciętnego dania obiadowego.
Zobacz też: Wiesz, co pijesz? Różnice pomiędzy sokiem, nektarem a napojem
Woda smakowa to kolejne źródło kalorii, o którym często się zapomina. Szklanka wody o smaku truskawkowym to 60 kcal, 1,5 litra to 375 kcal. Dla porównania, 375 kalorii to prawie 2 kg pomidorów.
Kawa i herbata również mogą być bardzo kaloryczne. Bez żadnych dodatków mają niewiele kalorii, ale dodatek mleka czy cukru powoduje, że ich kaloryczność znacznie wzrasta. Kawa z mlekiem to 50 kcal, rozpuszczalna z cukrem i mlekiem to 113 kcal.
Zobacz też: Dlaczego warto pić zieloną herbatę?
Herbata też może nas zaskoczyć. Jedna łyżeczka cukru ma 20 kcal, łyżeczka miodu to 39 kcal. Wystarczy, że pijemy 5 herbat dziennie posłodzonych jedną łyżeczką, a podnosimy kaloryczność jadłospisu o 100 kcal.
Sosy do kanapek i nie tylko
Kto nie lubi zjeść kanapeczki z ketchupem i majonezem albo jajka z sosem tatarskim? Niestety, jeśli przyjrzymy się bliżej sosom, to pewnie stracimy apetyt. Sosy, szczególnie te, których nie zrobiliśmy sami, mogą być prawdziwymi bombami kalorycznymi. I niech nas nie zwiodą małe ilości, jakie wykorzystujemy.
Łyżeczka majonezu to 66 kcal, sosu tatarskiego 40, a majonezowo-czosnkowego 52 kcal. Jeśli smarujemy kanapkę dwoma łyżeczkami majonezu i takich przekąsek zjadamy np. 4 w ciągu dnia, to wprowadzamy 528 kcal tylko dzięki majonezowi. Robi to wrażenie…
To samo tyczy się sosów do sałatek. Jeżeli lubimy stołować się w barach sałatkowych, uważajmy na to, jaki sos wybieramy do naszego dania. Najbardziej kaloryczne są te na bazie majonezu, między innymi: sos 1000 wysp – 180 kcal, koperkowo-ziołowy – 450 kcal, paprykowo-ziołowy 450 kcal czy włoski sos do sałatek – 450 kcal. Dla porównania sos meksykański – 75 kcal, sos pomidorowy ma 35 kcal, ocet balsamiczny 5 kcal w 500 ml. Z takimi sosami nawet najzdrowsza sałatka może być prawdziwą bombą kaloryczną.
Jogurty
Nie każdy jogurt, po który sięgamy jest wskazany w diecie odchudzającej. Niestety większość jogurtów do picia nie nadaje się dla osób dbających o linię. Dlaczego? Zawartość cukru w takich produktach jest oszałamiająca. Przy niskich wartościach innych składników odżywczych bilans wypada naprawdę niekorzystnie.
Rekordową ilością cukru mógł się pochwalić jeden z bardziej popularnych jogurtów do picia o smaku truskawkowym – w 300 g było 40 g cukru przy zawartości białka 8,7 g. Całe opakowanie miało 228 kcal. Następnym jogurtem na podium był produkt o smaku waniliowym, który zawierał jedynie 2,5 g białka w 100 g produktu.
Orzechy i suszone owoce
Będąc na diecie, często sięgamy po orzechy i suszone owoce. Są one doskonałym źródłem witamin, minerałów i błonnika. Niestety posiadają także bardzo dużo kalorii. Oto kilka przykładów, ile kalorii jest w 100 g:
- orzechy laskowe – 650 kcal,
- orzechy włoskie – 645 kcal,
- orzechy ziemne – 664 kcal,
- nerkowce – 578 kcal,
- morele suszone – 288 kcal,
- śliwki suszone – 311 kcal,
- żurawina suszona – 332 kcal,
- daktyle suszone – 294 kcal.
Podczas diety należy pamiętać o tym, że każdy produkt spożywczy (oprócz wody) posiada kalorie, z którymi trzeba się liczyć. Napoje, jogurty czy sałatki, nawet takie, które wydają się zdrowe, potrafią skutecznie zaprzepaścić efekty wyrzeczeń. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy liczyć każdą kalorię, wystarczy, że będziemy świadomie wybierać i ograniczać ilość spożywanych produktów.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze