Założył się o pieniądze i schudł 35 kg
EWA RYCERZ • dawno temuUmięśniony brzuch, silne ramiona, wyrzeźbione plecy. Walter Fisher jeszcze pół roku temu wyglądał zupełnie inaczej. Swoją nową sylwetkę zawdzięcza uporowi i ciężkiej pracy. Główną przyczyną jego metamorfozy był jednak zakład... o milion dolarów.
Najlepszy motywator
Po raz kolejny potwierdza się teza, że pieniądze są najlepszym motywatorem do ćwiczeń. Ale płacenie za treningi na siłowni nie zawsze wystarcza. Czasem potrzeba czegoś jeszcze. Na przykład gotówki wypłacanej w zamian za ćwiczenia i utratę wagi. Tak właśnie było w przypadku Waltera Fishera.
Był grudzień 2016 r., gdy miłośnik gier hazardowych znalazł się w dołku finansowym. Praktycznie nie wychodził z kasyna. Najpierw wygrał 97 tys. dolarów grając w blackjacka, później stracił znacznie więcej, robiąc na swoim koncie dług w wysokości 100 tys. dolarów. By zniwelować stres Walter zaczął zajadać się ciastka. "Każde z nich miało ponad 100 kalorii" – mówi w rozmowie z "New York Post".
Nie wiadomo jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie znajomy Waltera, który zaproponował zakład. W ciągu pół roku mężczyzna miał zredukować tkankę tłuszczową do 10 proc. 36-latek z entuzjazmem przyjął zakład. Tym bardziej, że do wygrania było 100 tys. dolarów. Wiadomość o zakładzie wzbudziła tak duże zainteresowanie, że osoba go proponująca postanowiła zwiększyć stawkę 10-krotnie. Do zdobycia był teraz milion dolarów.
Walka
Walter podszedł do sprawy poważnie. Zatrudnił osobistego trenera Chrisa DiVecchio, który zaproponował mu połączenie intensywnych treningów interwałowych, kardio i siłowych. Do tego zmianie uległa dieta Waltera. 36-latek zaczął jeść nie więcej niż 1100 kalorii dziennie. "Na śniadanie jadłem płatki owsiane i białko jajek. Kilka godzin dziennie spędzałem na siłowni" – wspomina Walter. Niestety, efekty były ledwo widoczne.
Dlatego po czterech miesiącach trener Waltera zdecydował się poprosić o pomoc swojego mentora, dietetyka Phila Goglegi. Ten zauważył, że największą trudność sprawia 36-latkowi utrata tkanki tłuszczowej. Mężczyzna zamiast spalać tłuszcz, rzeźbił mięśnie. Problem jednak w tym, że tych nie było widać.
Goglegi stwierdził, że 1100 kalorii dziennie przy tak intensywnym programie treningowym, to zdecydowanie za mało i rozpisał mężczyźnie dietę, według której powinien spożywać od 3000 do 6000 kalorii dziennie.
Długo oczekiwany moment, kiedy Walter wykonał pomiar tkanki tłuszczowej, w końcu nadszedł. Po pół roku walki na siłowni okazało się, że mężczyzna posiada jedynie 8,8 proc. tłuszczu i schudł ok. 35 kg. W dodatku na koncie pojawił się dodatkowy milion dolarów.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze