Obalamy mity na temat jogi
EWA RYCERZ • dawno temu • 3 komentarzeJoga to jeden z najbezpieczniejszych systemów pracy nad sobą, daleki od religijnych zachowań i rytuałów. Nie robimy nic, co mogłoby ograniczyć wolność cudzych poglądów, szanując i pielęgnując własne.
Joga to sekta
Joga nie jest sektą. Chociaż są tacy, którzy chcieliby ją w taki sposób widzieć. Na zajęciach nikt nie będzie domagał się od Ciebie zmiany wyznania, ślepego poddania, uwielbienia, porzucenia dotychczasowego stylu życia ani też nikt nie będzie oczekiwał, że oddasz mu swój dom, auto, żonę, męża czy pieniądze. To po prostu tak nie działa.
Różni nauczyciele, różni uczniowie
Najlepszym dowodem, że szkoły jogi nie mają nic wspólnego z sektami, jest to, że często uczestnicy zajęć nie znają się zbyt dobrze — nie znają swoich nazwisk ani nie wiedzą, czym kto się zajmuje na co dzień. Ćwiczą z różnymi osobami, w różnych grupach i konfiguracjach. Spotykają się przypadkowo w tym, a nie innym dniu, na tych, a nie innych zajęciach. Poza tym bywa tak, że chodzą na zajęcia do kilku różnych nauczycieli — i spotykają jeszcze innych ludzi.
Różne wyznania
Joga nie jest też religią. Można być zatem zatwardziałym ateistą lub radosnym pastafarianinem, aby spokojnie i z satysfakcją ćwiczyć jogę. Można także być gorliwym katolikiem. To nie ma nic do rzeczy. Joga bowiem to starożytny, zwarty system, nauka, która prowadzi do zjednoczenia ciała, umysłu i ducha (Jaźni/duszy/wewnętrznego ja), do odnalezienia naszej prawdziwej, pierwotnej i czystej Natury — odmiennej od tej, którą nabywamy poprzez socjalizację i internalizację, kiedy nieświadomie wchłaniamy zasady rządzące otaczającym światem, normy społeczne, zachowania, a nawet reakcje i sposób myślenia.
Droga, którą warto podążać
Joga pozwala dotrzeć do SAMEGO SIEBIE — w czystej, nieskażonej niczym postaci. Joga to także jeden z sześciu podstawowych indyjskich systemów filozoficznych; pozostałe to: mimansa, wedanta, njaja, waiśeszika i sankhja. Według mnie określanie jogi mianem religii to błąd rzeczowy, taki sam jak nazwanie religią zachodnich systemów filozoficznych, chociażby stoicyzmu.
Duchowość jogi
Rzeczowo i w przystępny sposób opisuje to profesor Lesław Kulmatycki w tekście Joga a religia — związki i rozbieżności, wyraźnie wskazując różnice między kultem a praktyką jogi. Według autora joga ma wprawdzie wymiar duchowy, określa zasady dobrego życia, jednak nie należy tego łączyć z religią. Ta bowiem z natury rzeczy musi posiadać doktrynę, kult oraz organizację, której joga jako taka nie posiada. Można być joginem w pojedynkę, we własnym domu, żyjąc po prostu właściwym, uczciwym i dobrym życiem.
Uwielbienie teraźniejszości
W jodze — w przeciwieństwie do religii — ważne jest doświadczenie życia tu i teraz, bez oczekiwań i roszczeń, skupienie się na doświadczeniu, traktowanie własnej pracy jako środka do osiągnięcia celu; nie ma tu żadnych struktur, formalnych wymogów ani chęci wpływania na innych.
Fragment książki "Joga bez napinki" Doroty Mrówki, Wydawnictwo Sensus.
Ten artykuł ma 3 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze