Forma Anny Lewandowskiej po ciąży - motywuje czy denerwuje?
PAULINA BANAŚKIEWICZ-SURMA • dawno temuAnna Lewandowska półtora miesiąca temu urodziła pierwszą córkę, Klarę. Dziewczynka przyszła na świat 4 maja 2017 roku. Fanki i przeciwniczki z niecierpliwością oczekiwały na zdjęcia sylwetki tej trenerki fitness po porodzie. Gdy wreszcie Lewandowska zaprezentowała, jak wygląda jej ciało po ciąży, spotkała się z falą nieprzychylnych komentarzy. Sprawdź, co internautki napisały na jej temat, a jakie komentarze padły z ust celebrytów.
Na widelcu w trakcie ciąży
Od momentu, gdy w trakcie meczu Bayernu z Atletico Robert Lewandowski w spektakularny sposób ogłosił, że wraz z Anną spodziewają się pierwszego dziecka, trenerka fitness jest bacznie obserwowana nie tylko przez media, ale i internautów. Doniesienia na temat tego, co je w trakcie ciąży, jakie ćwiczenia wykonuje, jak spędza wolny czas, gdzie planuje urodzić córkę, pojawiały się regularnie.
Chociaż Ania apelowała o wyrozumiałość i nieingerowanie w jej życie, ponieważ nie chciała się dzielić tym szczególnym czasem z osobami postronnymi, publikowała zdjęcia w mediach społecznościowych, na których widać było rosnący brzuszek. Niedługo po porodzie zamieściła też fotografię, do której pozowała z córką.
Zobacz też: Zrzuciła 16 kilogramów po ciąży bez diety odchudzającej. Metamorfoza MissPKproject
Po przyjściu Klary na świat media mainstreamowe spekulowały, ile kosztuje wózek, w którym młodzi rodzice będą ją wozić, a internauci zaczęli wytykać Annie błędy wychowawcze, skrytykowali m.in. wybór nosidełka.
Skrytykowana po ciąży
Teraz gdy dziewczynka jest już na świecie, media i internauci dyskutują o tym, że Lewandowska szybko wróciła do pracy i ćwiczeń, a także na temat jej formy po ciąży. Miesiąc po porodzie trenerka opublikowała na Instagramie zdjęcie, na którym zademonstrowała smukłą sylwetkę. Szczególną uwagę przykuwa jej płaski, umięśniony brzuch.
Trenerka podpisała zdjęcie (jednocześnie zachęcając fanki do tego, by nie rezygnowały z ćwiczeń w stanie błogosławionym) w ten sposób: “Opłaca się być aktywnym i trzymać się zdrowych zasad, zarówno przed ciążą, jak i w jej trakcie! Powoli wracam do formy — wbrew pozorom nie jest łatwo!”.
Lewandowska nie narzeka na codzienność świeżo upieczonej mamy, nie stosuje wymówek od ćwiczeń, pokazuje, że jeśli się chce, to można. Jednak nie wszystkim to się podoba — internauci zarzucają jej, że nie zajmuje się dzieckiem (sugerują, że powinna opiekować się Klarą, a nie troszczyć o sylwetkę). Wiele komentarzy, które pojawiły się pod wspomnianym zdjęciem, było nieprzyjemnych.
Oto dwa przykłady z wielu wypowiedzi na temat postawy Lewandowskiej po ciąży:
- “Anka, zjedz snikersa i przestań gwiazdorzyć!!! Nie każdego stać na nianie, itd… Weź, idź upierz kilka pieluch i pobujać córkę, bo zapomni, jak matka wygląda”.
- “Są rzeczy ważniejsze niż wygląd ;) Ale każdy ma swoje priorytety :(“
Zły przykład?
Głos w dyskusji na temat powrotu Lewandowskiej do formy i pracy tuż po ciąży zabrały też osoby publiczne. Poeta Marcin Zegadło twierdzi, że postawa trenerki może mieć negatywny wpływ na młode matki, które zdecydowały się odłożyć karierę zawodową na później. Ponadto, jego zdaniem, płaski brzuch Lewandowskiej może demotywować i frustrować kobiety, które nie wyglądają tak dobrze po ciąży.
W podobnym tonie wypowiedziała się dziennikarka Paulina Młynarska. Twierdzi ona, że “biznes wkręca nierealistyczne oczekiwania od samych siebie”. Apeluje do kobiet, aby nie wierzyły w to, co trenerka fitness promuje w mediach społecznościowych. Jej zdaniem, miejsce matki jest przy dziecku, nie na sali treningowej czy przed ekranem komputera. Młynarska pisze: “dzidziuś potrzebuje Waszego czasu i uwagi, a nie Facebook ani Insta”.
Dobry przykład!
Zgrabna figura Anny Lewandowskiej jest rezultatem wielu lat ćwiczeń i dbałości o dietę. To sportsmenka, która wielokrotnie stawała na najwyższych miejscach na podium w trakcie Mistrzostw Świata, Europy i Polski w karate tradycyjnym. Teraz pracuje jako trenerka fitness, co też wymaga od niej dobrej kondycji fizycznej. Nie powinno zatem dziwić nikogo, że ciało tak aktywnej kobiety wraca do formy po ciąży błyskawicznie.
Wydaje się, że nieprzychylne komentarze pod adresem Lewandowskiej są nieuzasadnione. Trenerka nie sugeruje, że każda kobieta, która właśnie urodziła dziecko, powinna wyglądać tak jak ona. Jak sama pisze: “Pamiętajcie jednak o tym, o czym wielokrotnie powtarzam. Każdy organizm regeneruje się w innym tempie. Nie poddawajcie się i nie rezygnujcie, a małymi kroczkami wrócimy do formy. Dajcie sobie czas i luz — nic na siłę!”.
Wśród negatywnych komentarzy pojawiły się głosy poparcia dla Lewandowskiej. Zdaniem dra Krzysztofa Gojdzia jej postawa może mobilizować do działania. Powrót do formy sprzed ciąży wymaga bowiem determinacji i wysiłku, a trenerka fitness może stanowić skuteczne źródło motywacji do ćwiczeń.
Chcieć to móc!
W jej obronie stanęła też Edyta Litwiniuk, dietetyk, trenerka personalna, redaktor naczelna magazynu “Shape” i matka dwójki dzieci. Jej zdaniem na temat Lewandowskiej powstało bardzo dużo żenujących publikacji. Jak sama przyznaje, mimo natłoku obowiązków znajduje czas dla siebie, na zabiegi pielęgnacyjne i na trening. Według niej w wielu przypadkach ciąża i dzieci są pretekstem do tego, by nie dbać o siebie.
Co więcej, część kobiet popełnia poważny błąd — w czasie ciąży je za dwoje, co utrudnia zredukowanie wagi po porodzie, podczas gdy tak naprawdę: “nie potrzebujesz znacznie większej liczby kalorii. W 1 trymestrze masz zapotrzebowanie takie jak przed. W 2 i 3 trymestrze zwiększa się odpowiednio o ok. 400 i 500 kcal. Chociaż też kalorie kaloriami. Stawiaj na jakość, a nie ilość pokarmu. Nadmierna masa ciała w ciąży jest niebezpieczna zarówno dla matki, jak i jej dziecka” - przekonuje.
Litwiniuk zauważa, że aktywność fizyczna i racjonalne odżywianie, które promuje Lewandowska, nie mają na celu uzyskanie płaskiego brzucha, ale przede wszystkim zdrowe życie. Żona piłkarza pokazuje, że można (a nie trzeba) znaleźć czas na ruch, dietę, opiekując się jednocześnie niemowlęciem, co prowadzi do tego, że szybko powracamy do formy. Zdaniem Litwiniuk Lewandowska powinna stanowić przykład, a nie obiekt krytyki:
“Dlaczego nie doceniamy tego, co ta dziewczyna dla nas, dla kobiet robi?! Dlaczego nie korzystamy z jej materiałów, pnąc się na swój własny szczyt. Mówmy nie HEJTOWI." - podsumowuje wypowiedź opublikowaną w social mediach.
Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze