“Aby schudnąć, trzeba jeść!”. Wywiad z trenerką personalną Sylwią Szostak na temat roli cheat meal w odchudzaniu
PAULINA BANAŚKIEWICZ-SURMA • dawno temuCheat meal to niedietetyczny i niezdrowy, ale zaplanowany posiłek na diecie odchudzającej, który redukuje napięcie związane z koniecznością przestrzegania jej zasad. Może stanowić nagrodę za trud włożony w wytrwanie na diecie i stanowić motywację do jej kontynuowania. Polecają go specjaliści do spraw żywienia i trenerzy fitness. Co w ramach cheat meal jada trenerka personalna Sylwia Szostak? Jakie są zalety tego posiłku i dlaczego nie jest to rozwiązanie dla wszystkich osób na diecie?
Paulina Banaśkiewicz-Surma, WP fitness: Jedno z najczęściej wpisywanych pytań w popularną wyszukiwarkę internetową brzmi: “jak schudnąć?”. Jaka pani zdaniem jest recepta na utratę wagi?
Sylwia Szostak: Jestem absolutną zwolenniczką osiągania celu związanego z wyglądem sylwetki w sposób zdrowy. Przed przystąpieniem do odchudzania zawsze polecam wykonanie podstawowych badań hormonalnych. Wiele osób po odebraniu wyników dowiaduje się, że poprzednie nieudane próby schudnięcia nie były następstwem słabej psychiki czy opornego organizmu, ale problemów zdrowotnych.
Jaka zatem powinna być dieta, która zredukuje masę ciała?
Według mnie tylko zdrowe odżywianie daje długotrwałe efekty. Diety odchudzające mające przynieść jak najszybsze rezultaty zwykle kończą się efektem jo-jo. Przepis na redukcję masy ciała to po prostu deficyt kalorii względem zapotrzebowania i regularna aktywność (absolutne minimum to treningi trzy razy w tygodniu).
Kiedy decydujemy się schudnąć, powinniśmy pamiętać, że nie możemy tego robić przez całe życie. Zdrowy okres redukcji tkanki tłuszczowej powinien trwać nie dłużej niż około 4 miesięcy. Jednak zmiana nawyków żywieniowych daje możliwość zachowania fajnej sylwetki po okresie odchudzania.
I najważniejsze: aby schudnąć, trzeba jeść! Jeśli będziemy trzymać zbyt niską kaloryczność diety lub forsować się nadmiernie, uprawiając aktywność fizyczną, możemy spowolnić swój metabolizm. Podsumowując: wszystko z głową (śmiech).
Zmiana nawyków żywieniowych w przypadku osób, które wcześniej ochoczo sięgały po kaloryczne dania, jest wyzwaniem. Wielu specjalistów do spraw żywienia zaleca cheal meale. Co pani sądzi na temat oszukanego posiłku?
Początki zawsze bywają trudne, zwłaszcza dla osób, które wcześniej nie prowadziły aktywnego trybu życia, nie były typami określanymi mianem "fit". Zawsze jednak mawiam, że nie ma rzeczy niemożliwych. Większość osób potrzebuje po prostu czasu i przede wszystkim zdrowego podejścia do tematu. Drakońskie diety zwykle kończą się źle zarówno dla psychiki, jak i układu hormonalnego.
Cheat meal, czyli jeden oszukany posiłek (spoza naszej diety), może być odskocznią od trzymania dyscypliny na co dzień. Pomaga również podnieść tygodniowy bilans kaloryczny, jeśli taki mamy cel, a także (w niektórych przypadkach) podkręcić metabolizm, jeżeli nasze codzienne menu jest dobrze zbilansowane i łatwostrawne. Jednak cheat meal nie jest dla każdego. Są osoby, które posiłki tego typu wybijają ze zdrowych nawyków żywieniowych. W rezultacie wracają one do złych przyzwyczajeń.
Zobacz też: Bezpieczne oszukiwanie na diecie
Jak często możemy pozwolić sobie na cheat meal, żeby nie wpłynął negatywnie na wagę?
Osobiście stosuję taki posiłek raz w tygodniu. Dla równowagi (śmiech).
A gdyby pójść o krok dalej i zaplanować cheat day?
Cheat day to termin, który w słownikach moich podopiecznych absolutnie nie istnieje. Dlaczego? W tym dniu, pomijając nadmiar kalorii, dostarczyliby oni swoim organizmom zbyt dużo niepotrzebnych substancji antyodżywczych.
Co najczęściej Sylwia Szostak je w ramach cheat meal?
Odpowiedź może być tylko jedna i moi obserwatorzy doskonale to wiedzą (i widzą): pizza! (śmiech).
Czy oszukany posiłek wpływa na trening, który wykonuje pani kolejnego dnia?
Zwykle po posiłku typu cheat meal mam większego powera do treningu. Poza tym do mięśni przedostaje się glikogen, więc są one bardziej wypełnione. Przed cheat mealem zalecam treningi na większe partie mięśniowe, na przykład nogi i plecy.
Wtedy m.in. pobudzamy enzymy odpowiedzialne za magazynowanie węglowodanów. Natomiast po cheat mealu (niekoniecznie tego samego dnia) możemy wykonać jakikolwiek trening. Nie należy karać się ćwiczeniami za posiłek tego typu. To planowane odstępstwo.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze