Dramatyczny apel 59-letniej gwiazdy fitness. Bez ćwiczeń cierpi psychika

Ze względu na pandemię koronawirusa, niemal na całym świecie wprowadzono szereg obostrzeń, które miały zahamować rozwój epidemii. Nie inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, czyli kraju, w którym jak dotąd wykryto najwięcej chorych na COVID-19. Jednym z obostrzeń jest zamknięcie siłowni i klubów fitness.

Zakaz działalności uderzył w całą branżę, która z dnia na dzień straciła źródło dochodów. Odbiło się to nie tylko na finansach, dyspozycji sportowej, ale też i formie psychicznej. Na to ostatnie uwagę zwróciła Jodi Harrison Bauer, 59-letnia gwiazda fitness, która dla wielu trenujących jest wzorem do naśladowania. Sylwetki mogłyby jej pozazdrościć nawet gwiazdy Hollywood.

Fitnesska, która za pół roku obchodzić będzie 60. urodziny wystosowała apel dotyczący otwarcia klubów fitness. — Zacznijcie je otwierać. Moje butikowe studio fitness jest nadal zamknięte. Decydenci nie rozumieją różnicy między dużą siłownią i moim małym studiem. To różnica jak między hipermarketem i lokalnym sklepem spożywczym. Zamykanie siłowni i klubów fitness nie jest po prostu sprawą dotyczącą formy fizycznej. Ćwiczymy, aby psychika była w dobrej formie — napisała na Instagramie.

Jodi Harrison Bauer prowadzi małe studio fitness, w którym może ćwiczyć indywidualnie z podopiecznymi. Fitnesska ma już dosyć decyzji polityków, którzy uniemożliwiają jej nie tylko prowadzenia działalności. Bauer jest zdania, że to wpływa na psychikę ludzi uwielbiających ćwiczyć. Wszak nie tylko chcą dbać o swoją sylwetkę czy formę, ale w ten sposób się relaksują, walczą ze stresem i podczas treningów nie myślą o problemach życia codziennego.

— Robię, co mogę, ale mam już dość powtarzania wszystkiego. Myślałam, że to wolny kraj. Gdzie teraz dzwoni dzwon wolności? Całkowicie szanuje wybory moich klientów. Jeśli nie chcą przyjść, nie zrobią tego, ale dajcie im wybór — dodała.

Fitnesska zapowiedziała, że dokonuje zmian w swoim studio, aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim klientom.