Koronawirus. Czy można biegać, jeździć na rowerze, wędkować?

Wprowadzone przez polski rząd obostrzenia mają obowiązywać do 11 kwietnia. Dotyczą one m.in. zakazu wychodzenia z domu bez ważnego powodu. W rozporządzeniu Rady Ministrów z 31 marca 2020 roku nie ma jednoznacznego zakazu uprawiania sportu na świeżym powietrzu. Jednak dla naszego wspólnego dobra należy zastosować się do poleceń i pozostać w domach.

— Treningi i aktywność sportową uprawiajmy wyłącznie w domu — apelował w ostatnich minister zdrowia, profesor Łukasz Szumowski. Zaapelował on, by nie uprawiać aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Wyjście z domu uzasadnione ma być jedynie z istotnych powodów. W przeciwnym razie można narazić się na ukaranie mandatem.

Tego, by Polacy zostali w domach, pilnują policjanci. — Nie chcemy turystyki, nie chcemy sportu i nie chcemy rekreacji w najbliższych tygodniach. Nie dlatego, że to jest nasze widzimisię, ale to jest w interesie nas wszystkich — dodał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

Choć pogoda za oknem zachęca do tego, by wychodzić z domu, biegać, jeździć na rowerze czy wędkować, to jednak warto uzbroić się w cierpliwość. Amatorzy wędkarstwa kategorycznie powinni odłożyć swoje plany na przyszłość. Grozi im wysoki mandat, wynoszący maksymalnie 500 złotych, a do tego może na nich zostać nałożona kara administracyjna w wysokości nawet 30 tysięcy złotych.

Inaczej jest przy bieganiu czy jeździe na rowerze. Tu wszystko zależy od interpretacji policjanta, który może ukarać nas mandatem lub pouczyć. Nie warto jednak ryzykować. — Bez takich ćwiczeń przez te najbliższe dwa tygodnie damy radę — mówił minister Szumowski.

Przyłączamy się do apelu polskiego rządu. Nie lekceważmy tematu. Na bieganie, jazdę na rowerze czy na rolkach przyjdzie jeszcze czas, nieco później. Wszystko dla naszego wspólnego dobra. To pozwoli na szybsze poradzenie sobie z epidemią koronawirusa.