Zrzucił 35 kilogramów w ciągu 3 lat. “Nie chciałem, żeby organizm się zbuntował i wystąpił efekt jo-jo”
PAULINA BANAŚKIEWICZ-SURMA • dawno temu • 2 komentarzeBrak ruchu i kawa zamiast śniadania sprawiły, że Wojtek znacząco przybrał na wadze. Kiedy pojawiły się problemy w codziennym funkcjonowaniu, postanowił schudnąć. “Miał być to naturalny proces zrzucania zbędnych kilogramów”, zatem zajęło mu to 3 lata. Dziś może pochwalić się umięśnioną sylwetką.
Paulina Banaśkiewicz-Surma, WP fitness: Jaka była przyczyna pańskiej nadwagi?
Wojti Wojt: Nadwaga pojawiła się na skutek siedzącego trybu życia, braku aktywności po pracy i (być może po części) miłości do jedzenia. Przez jakiś czas pracowałem w Anglii na kuchni. Jako kucharz lubiłem dobrze zjeść.
Waga nie od razu wystrzeliła w górę. Proces tycia trwał kilka lat. Jadłem za dużo, nie zwracając uwagi na to, co znajduje się na moim talerzu. Każdy dodatkowy kilogram powodował spadek jakości życia: gorzej spałem, trudno było mi wchodzić po schodach, męczyły mnie nawet tak proste czynności, jak wiązanie butów.
Jakie zmiany wprowadził pan do sposobu odżywiania, aby zredukować wagę?
Przede wszystkim przestałem unikać śniadań, które kiedyś zastępowała mi kawa. Zacząłem jeść częściej, zwracając uwagę na jakość produktów. W moim menu pojawiło się więcej warzyw, owoców, orzechów. Wyeliminowałem produkty przetworzone. Czytałem publikacje poświęcone zdrowemu odżywianiu. Żeby inspirować osoby takie jak ja kiedyś, powstał profil na Instagramie.
Która forma aktywności fizycznej przyczyniła się do spadku wagi?
Kiedy postanowiłem schudnąć, zacząłem się więcej ruszać. Jednak po pierwszej próbie biegania załamał mnie fakt, że nie jestem w stanie pokonać 400 m truchtem. W związku z tym zamieniłem je na nordic walking i narciarstwo biegowe tak, żeby nie obciążać stawów (po bieganiu bolały mnie kolana).
Później zdecydowałem się na rolki i rower, a zimą na łyżwy. Gdy zrzuciłem część kilogramów, wróciłem do biegania. Jeśli chodzi o nordic walking i narciarstwo biegowe, wybierałem trudne tereny, żeby stopniowo rosła intensywność treningów. Były to górki, skałki, trudne technicznie podejścia, a jeśli było mi mało Jury Krakowsko-Częstochowskiej, jeździłem w góry Jakuszyce.
Czy w trakcie metamorfozy korzystał pan z pomocy specjalistów — dietetyka i trenera personalnego?
Skorzystałem z planów trenera biegowego. Dzięki niemu biegam do dzisiaj bez kontuzji i przynosi mi to ogromną radość. Pomógł mi on przebiec 2 maratony i kilkanaście półmaratonów, nie licząc już zawodów na 5 i 10 km. I pomyśleć, że kiedyś nie byłem w stanie przebiec 400 m! Kolejny element układanki to kontakty ze specjalistami ds. diet i treningów siłowych, którzy pomogli mi dopracować sylwetkę, o której zawsze marzyłem. Dziś mam zarysowane mięśnie i sześciopak.
Ile czasu zajęło panu zrzucenie 35 kilogramów?
Tyłem kilka lat, więc postanowiłem zrzucić nadwagę w wolnym tempie. W moim przypadku trwało to 3 lata. Nie chciałem, żeby organizm się zbuntował i wystąpił efekt jo-jo. Miał być to “naturalny” proces zrzucania zbędnych kilogramów. Tak naprawdę nigdzie się nie spieszyłem.
Jakiej rady udzieliłby pan osobom, które chciałyby schudnąć, ale pomimo wielu prób im się to nie udaje?
Chciałbyś schudnąć, ale nie wiesz jak? Powiem Ci tak: musisz postawić sobie cel. Może 5 kg na początek i dążyć do niego stopniowo, bez stresu, powoli. Zmień nawyki żywieniowe, czytaj, ucz się na nowo zdrowego stylu życia, znajdź osoby w Twoim otoczeniu, które biegają, jeżdżą na rowerze, uprawiają jakieś sporty itd. Pamiętaj: w grupie raźniej!
Dlatego otaczam się do dzisiaj ludźmi, którzy mają podobne zainteresowania i cele. Wymieniamy się wiedzą i doświadczeniem. Często razem trenujemy. Zawsze jestem im wdzięczny za czas, który mi poświęcają. Jeśli brak Ci motywacji, zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych, gdzie inspiruję i zachęcam do działania. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Trenuję na @wojtstyl, a gotuję na @wojti_gotuje. Jeśli nie masz konta na Instagramie, zapraszam na Facebooka i blog.
Ten artykuł ma 2 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze