Bostin Loyd to jeden z nielicznych znanych kulturystów, który otwarcie przyznaje się do korzystania z środków, które wpływają na przyrost mięśni. Z tego względu ma mieszaną reputację w swojej społeczności — niektórzy szanują jego uczciwość, a niektórzy potępiają wybory.
Jeden z jego eksperymentów nie przyniósł jednak korzystnych skutków, o czym sam Loyd opowiedział w swoich mediach społecznościowych. Okazuje się, że po jednym z środków nabawił się niewydolności nerek piątego stopnia.
— Kiedy byłem młodszy myślałem, że jestem niepokonany, a teraz jedyny strach jaki miałem będąc kulturystą (niewydolność nerek) stał się rzeczywistością. Zrobiłem to sobie przez idiotyczny eksperyment — wyznał Loyd.
W jednym z wywiadów Loyd powiedział, że chodziło o peptydy. To środki pobudzające wydzielanie hormonu wzrostu, które w środowisku kulturystów są postrzegane jako naturalniejsza alternatywa dla sterydów anabolicznych. Problem w tym, że Loyd używał peptydu, który nie był testowany na ludziach i nie miał wytycznych dotyczących jego stosowania.
— Ten peptyd, którego użyłem, stawał się coraz popularniejszy w internecie (…) Nie przeprowadzono żadnych badań na ludziach, jedynie na małpach i myszach. On nie tylko obkurcza komórki tłuszczowe, ale także je zabija. Wstrzykiwałem go w okolice dolnej części pleców, gdzie były moje nerki i klatkę piersiową. Używałem dziennie 5 mg butelki, ponieważ nie było żadnych zaleceń dotyczących dawkowania tych substancji — wyjawił Loyd.
Po odstawieniu substancji Loyd czuje się już trochę lepiej. Skutki jej stosowania może jednak odczuwać do końca życia. — Odkąd pod koniec października dowiedziałem się, że mam niewydolność nerek skupiłem się na nauce i informacjach, w jaki sposób mogę przywrócić ich funkcję. Jeśli będę w stanie wyleczyć się z tego, będzie to cud — podkreśla.
Trening bicepsów — jakie ćwiczenia wykonywać? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł ma 2 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze