Kulturystyka była jego wielką pasją. Zmarł z powodu raka
ROBERT CZYKIEL • dawno temuNie było mu dane przejść na zawodowstwo, ale to go nie zniechęcało do kulturystyki. Ronnie Schweyer do regularnych ćwiczeń wracał kilka razy i nie zatrzymała go nawet poważna kontuzja. Śmierć 57-latka zasmuciła kolegów ze świata kulturystyki.
Nie każdy może być Ronniem Colemanem, czy Flexem Wheelerem i poświęcić całe życie dla kulturystyki. W ich przypadku sport z czasem stał się pracą i sposobem na życie. Na co dzień na siłowniach jednak jest wiele osób, które z dźwigania ciężarów nic nie mają, a i tak regularnie pracują nad doskonaleniem swojego ciała.
Ronnie Schweyer był amatorem, który regularnie startował w zawodach w latach 80 i 90. Swego czasu był nawet bliski medalu w mistrzostwach świata, ale w 1989 roku ostatecznie zajął czwarte miejsce.
Niestety, portal generationiron.com informuje, że Schweyer zmarł w wieku 57 lat. Osoba z jego otoczenia zdradziła, że Ronnie przegrał walkę z rakiem. W tej chwili nic więcej nie wiadomo.
Amerykanin kilka razy kończył i wznawiał amatorską karierę. W pewnym momencie celował nawet w mistrzostwo USA i przejście na zawodowstwo, ale nic z tego nie wyszło. Nie zmienia to jednak faktu, że w najlepszych momentach miał muskulaturę godną pozazdroszczenia.
W połowie lat 90 Schweyer doznał bardzo poważnej kontuzji. Na treningu zerwał biceps, ale i po tym bolesnym urazie wrócił na siłownię. Z czasem jednak kulturystyka stała się hobby, a Ronnie skupiał się na prowadzeniu kliniki medycyny estetycznej, którą sam otworzył w Dallas.
Rozgrzewka — jak prawidłowo wykonać rozgrzewkę? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze