Ważąca 140 kg kobieta piła 6 puszek coli dziennie. Po zerwaniu z nałogiem schudła kilkadziesiąt kilogramów
REDAKCJA WP FITNESS • dawno temu • 1 komentarz33-letnia kobieta piła każdego dnia równowartość 6 puszek coli. Ważyła już nawet 140 kg. Po zaprzestaniu picia słodkich napojów gazowanych, schudła kilkadziesiąt kilogramów. Podzieliła się swoją historią z innymi.
Sarah Croxall stwierdziła, że nigdy nie należała do szczupłych osób. Jednak uzależnienie od coli oraz nieprawidlowa dieta, doprowadziły ją w końcu do bardzo poważnej otyłości. W pewnym momencie jej waga wskazywała 140 kg.
Dramat kobiety zaczął się po urodzeniu dwójki dzieci. Wtedy to, jak przyznała w wywiadzie dla "The Sun", kompletnie straciła kontrolę nad swoją wagą. Spożywała w ciągu dnia nawet 3 tys. kalorii, głównie w postaci wysoko przetworzonego jedzenia. Jej częste śniadanie to były hot dogi. Dodatkowo, popijała najchętniej wszystko napojami gazowanymi.
Zobacz też: Co się stanie, kiedy przestaniesz pić gazowane napoje?
Sarah przyznała, że dziennie wypijała równowartość pięciu puszek coli. W sumie to dawało blisko 2 tys. puszek w skali roku. Nie trudno się domyślić, jak się to skończyło. W kilka lat przybrała drastycznie na wadze.
"W zasadzie systematycznie piję colę, odkąd skończyłam 20 lat. To był mój codzienny zwyczaj. Popijałam nią praktycznie każdy posiłek. Przez lata obserwowałam, że cały czas tyłam i tyłam" - mówiła Sarah w rozmowie z "The Sun".
Mimo tego, że kobieta zdawała sobie sprawę z ciągłego wzrostu masy jej ciała, przyznała, że nie myślała o konsekwencjach oraz o tym, jak bardzo sobie szkodzi. Wszystko działo się jednak do czasu.
Otyłość zaczęła jej w końcu przeszkadzać. Kobieta zaczęła widzieć i słyszeć komentarze ludzi na ulicy, szydzące z niej. Wstydziła się tego, jak wygląda. Wszędzie, gdzie się pojawiła, czuła na sobie lekceważące spojrzenia innych osób.
O dziwo, Sarah powiedziała, że to nie uczucie wstydu i szydzenie innych zadecydowało o tym, że chce zmienić swoje życie. Decyzja o zmianie nawyków żywieniowych i zerwania z nałogiem picia coli nastąpiła… w parku rozrywki. To tam właśnie Sarah przeżyła największe upokorzenie w swoim życiu.
"Byłam radosna, że będę mogła spędzić miło czas w parku. Jednak przez swój wygląd, nie zmieściłam się w krzesełku kolejki górskiej. To było ciężkie doświadczenie. Wszyscy na mnie patrzyli. Postanowiłam coś z tym zrobić. Dla siebie, dla mojej rodziny. Przez moją nadwagę nie mogłam się nawet bawić z moimi dziećmi" - powiedziała.
Po pierwszym kroku, czyli udaniu się do specjalisty, okazało się, że zdiagnozowano u kobiety idiopatyczne nadciśnienie śródczaszkowe. Lekarz powiedział jej otwarcie, że plan na dalsze życie dla niej, to zrzucenie zbędnych kilogramów i zmiana diety. Inaczej dojdzie do tragedii.
Sarah stwierdziła: "Nie tykam już coli. Na samą myśl o jej smaku mnie mdli". Kobiecie udało się zerwać z nałogiem. Przyznaje jednak, że nie było łatwo. Efekty widać gołym okiem. Udało jej się schudnąć około połowę z jej dotychczasowej wagi. Obecnie waży 67 kilogramów i czuje się świetnie.
Sarah angażuje się w akcje społeczne, mające na celu edukowanie o potrzebie zdrowego żywienia i zgubnych konsekwencjach nadmiernego picia słodkich napoi gazowanych. Bierze także udział w konkursach, w których doceniane są metamorfozy osób z nadwagą. Zdobywała nawet nagrody.
"Moje życie całkowicie się zmieniło. Nie boje się już rozmawiać z ludźmi. Nie przejmuje się już, że będą mnie oceniać. Teraz mogę być sobą. Chcę pomagać innym ludziom, aby wyszli ze swojej trudnej sytuacji, dokładnie tak jak ja" - podsumowała.
Ten artykuł ma 1 komentarz
Pokaż wszystkie komentarze