Koniec zagłodzonych modelek — to idea, która rozpoczęła w rewolucję w świecie mody. Nowy program Polsatu stał się prawdziwym hitem — 15 dziewczyn w rozmiarze 42 łamało stereotypy, które są utarte w Polsce. Modelki w większym rozmiarze to już norma, gdyż nie każda kobieta jest filigranowa.
Gwiazdy wieczoru
Wieczór należał do trzech gwiazd — Katarzyny Bochenkiewicz, Zuzanny Zakrzewskiej i Joanny Cesarz. Jednak to ta ostatnia została zwyciężczynią. Finał był pełen niespodzianek. Sam występ przed dużą widownią jest wystarczająco stresujący, ale producenci mimo to nie oszczędzali dziewczyn. Pierwszym wymagającym zadaniem był pokaz kolekcji Violi Piekut, w której brały udział tylko finalistki.
Była to niezwykle ekspresowa rewia, gdyż jak podkreślała sama projektantka:
Zobacz również: Mamy zwiastun finału "Supermodelek Plus Size". "Nie chcę się pokazywać nago!"
— Normalnie występuje 15 modelek, jest znacznie więcej czasu na przebranie!
W programie mieliśmy okazję również zobaczyć materiały z sesji zdjęciowej dla magazynu "Claudia". Jury było bardzo zadowolone z efektów i nie potrafiło jednogłośnie zdecydować, która dziewczyna wypadła najlepiej.
Po ogłoszeniu pierwszych wyników, po których odpadła Kasia Bochenkiewicz naszedł czas na finałowy pokaz inspirowany filmem "Wielki Gatsby". Wszystkie uczestniczki wystąpiły wraz z tancerzami z programu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami".
Zwyciężczyni
W końcu ogłoszono ostateczny wynik i pierwszą polską Supermodelką Plus Size została Joanna Cesarz, która rozpocznie karierę w świecie modelingu. W nagrodę weźmie udział w zagranicznym pokazie Ewy Minge (w Mediolanie bądź Paryżu), jej zdjęcie pojawi się na okładce magazynu "Claudia".
Joanna otrzymała też 50 tys. zł. Niespodziewanie firma Panach zaproponowała jej udział w międzynarodowej promocji bielizny tej marki — to niepowtarzalna okazja, żeby zostać zauważoną w świecie modelingu!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze