Dramatyczna sytuacja klubów fitness! Siłownie i trenerzy toną w długach
ŁUKASZ WITCZYK • dawno temuKluby fitness zamknięte są od października zeszłego roku, co dramatycznie wpływa na ich sytuacje finansową. Zadłużenie sięga ponad 7,7 miliona złotych.
W związku z rozprzestrzenianiem się pandemii koronawirusa polski rząd zdecydował się na wprowadzenie szeregu obostrzeń, które miały zahamować wzrost liczby chorych. Decyzje rządzących uderzyły w branżę fitness, która od października jest zamknięta na cztery spusty.
To przekłada się na finansową sytuację klubów fitness. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, centra fitness rozpoczynają rok 2021 z zadłużeniem sięgającym ponad 7,7 mln. Niewiele lepsza jest sytuacja trenerów i instruktorów, którzy do oddania mają 6,4 mln zł. W porównaniu do 2020 roku zobowiązania branży wzrosły o blisko 25 procent.
— Szczególnie dotkliwy dla branży musiał być lockdown na przełomie roku. Styczeń to zazwyczaj miesiąc największego obłożenia klubów. W lutym następował zwykle spadek zadłużenia. Tym razem trudno się tego spodziewać — tłumaczy Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Zwrócił on uwagę, że najwięcej na zamknięciu branży tracą trenerzy i instruktorzy, którzy mają nieregularny system pracy: są samozatrudnieni lub pracują na umowach o dzieło. Dlatego Polska Federacja Fitness prowadzi działania, by 1 lutego otworzyć kluby i to niezależnie od decyzji rządu.
Otwarcie klubów fitness może szybko poprawić sytuację finansową. — Choć w tym roku początek sezonu był stracony, to można mieć nadzieję, że po uruchomieniu klubów kondycja branży się poprawi. Stęsknieni za sportem klienci pomogą jej stanąć na nogi — dodał Łącki.
Przedstawiciele branży fitness prowadzą rozmowy z sanepidem i rządem na temat otwarcia. Nie jest wykluczone, że obostrzenia dotyczące zamknięcia klubów i siłowni zostaną poluzowane.
Jak prawidłowo wykonać plank? Ćwiczenie prezentuje trenerka z Calypso Fitness Club. Zobacz!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze