Rower elektryczny - kit czy hit? Wady i zalety roweru elektrycznego
REDAKCJA WP FITNESS • dawno temu • 7 komentarzyRower elektryczny, choć na rynku funkcjonuje już wiele lat, wśród rowerzystów wciąż wzbudza emocje. Jedni twierdzą, że to wymysł "dla leniwych", inni bronią, że to świetny wynalazek dla seniorów, osób chorych czy też po prostu tych, którzy chcą oszczędzić trochę sił w długiej jeździe po trudnym terenie. Rozpracowujemy dla Was wszystkie "za" i "przeciw".
Rower elektryczny — co to jest?
Rower elektryczny wygląda jak klasyczny rower miejski, trekkingowy lub MTB. Z tym tylko, że przy ramie rowerowej zamontowany ma akumulator, a w korbie lub piaście — silnik elektryczny, który jest uruchamiany podczas pedałowania. Ten wbudowany elektryczny napęd, pozwala na szybsze poruszanie się rowerem bez większego wysiłku oraz odciążenie mięśni i stawów.
Rower elektryczny — zalety
Wspomaganie silnika to zaleta przede wszystkim dla osób, które z powodów zdrowotnych nie są w stanie podjąć nawet umiarkowanego wysiłku fizycznego, np. po przebytej chorobie czy kontuzji, czy też po prostu z racji zaawansowanego wieku. Jazda na rowerze elektrycznym pozwoli im zażyć trochę ruchu, a jednocześnie szybko i sprawnie się przemieszczać, nie obciążając nadmiernie organizmu.
Rower elektryczny docenią też na pewno podróżnicy, lubiący długie wyprawy, zwłaszcza po górach. Dzięki elektrycznemu napędowi umożliwia on łatwiejsze pokonywanie wzniesień i długą jazdę pod górę, co na tradycyjnym rowerze wymagałoby nie lada wydolności.
Rower elektryczny to także dobra opcja dla tych wszystkich, którzy chcą dojeżdżać rowerem do pracy, a nie mają możliwości skorzystania z prysznica czy po prostu nie chcą się nadmiernie zmęczyć. Rower elektryczny do miasta będzie dla nich doskonałym środkiem codziennej komunikacji. Niech dodatkowym argumentem będzie fakt, że rower elektryczny pozwala przejechać 100 km średnio za 50–80 groszy (koszt energii do ładowania akumulatora)!
Rower elektryczny — wady
Trzeba uczciwie przyznać, że niegodności przy korzystaniu z roweru elektrycznego może być niemało. To, o czym należy pamiętać, to po pierwsze czas ładowania akumulatora roweru. Ładowanie może trwać nawet 8 godzin! Najdłuższe jest to pierwsze ładowanie (po zakupie roweru lub po długiej przerwie w użytkowaniu), później trwa zazwyczaj 3–4 godziny. Tak czy owak, czasami spontaniczny wypad może okazać się niemożliwy.
Jeśli akumulator nam się wyładuje podczas jazdy, trzeba będzie dokończyć przejażdżkę tradycyjnie — siłą własnych mięśni. I pewnie nie byłoby w tym nic przesadnie uciążliwego, gdyby nie to, że rowery elektryczne są po prostu ciężkie. Ważą min. 20 kg, a tanie wersję, z cięższych materiałów, nawet 35 kg. Jeśli okaże się, że do pokonania masz jakieś wysokie wzniesienie albo np. musisz wtargać rower na swoje piętro w bloku bez windy, wówczas waga roweru elektrycznego może stanowić prawdziwy problem.
Za wadę rowerów elektryczną można też uznać ich stosunkowo wysoką cenę. Dobrej jakości rower miejski można kupić już za 1500 zł. Dobry rower elektryczny to wydatek rzędu 3000 zł.
Dlaczego rower elektryczny jest drogi?
Bo droga jest dobra bateria i silnik oraz lekkie i wytrzymałe materiały, z których dobry rower powinien być wykonany. W przypadku systemów posiadających silnik w przedniej lub tylnej piaście najdroższym elementem jest bateria. W przypadków roweru z napędem centralnym (typu STEPS) najdroższy jest silnik i sposób jego mocowania w ramie. Budowa tego typu ramy wymaga szczególnej precyzji, dodatkowych kanałów na przewody, a także lepszych stopów aluminium, by rama była lekka, ale mocna. To wszystko ma wpływ na cenę roweru.
Rower elektryczny bez ograniczenia prędkości?
Zarówno wadą, jak i zaletą roweru elektrycznego jest ograniczenie prędkości, które jest programowane w silnikach takich rowerów. W rowerach elektrycznych renomowanych producentów instalowane są silniki elektryczne z atestami zgodnymi z prawem unijnym, które pozwolą nam rozwijać prędkość maksymalnie do 25 km/h. Teoretycznie. Bo tajemnicą poliszynela jest, że w rowerach elektrycznych blokadę prędkości można usunąć.
Dla jednych to przestępstwo i największa głupota, z czym trudno się nie zgodzić, biorąc pod uwagę natężenie i warunki ruchu rowerowego w mieście oraz fakt, że taki rower po zdjęciu ograniczenia może poruszać się z prędkością nawet powyżej 50–60 km/h. Drudzy traktują to jak zabawę i uważają to za normę. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że obowiązujące w Polsce przepisy ograniczają moc silnika roweru elektrycznego do 250 W, a maksymalną prędkość jazdy z elektrycznym wspomaganiem do 25 km/h. Rower elektryczny bez blokady jest zabroniony.
MS
Ten artykuł ma 7 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze