Dusił się, ale spełnił marzenie. Gwiazdor kulturystyki wiele przeszedł, by to osiągnąć
ŁUKASZ WITCZYK • dawno temu • 4 komentarzeMariusz Tomczuk wystartował w zawodach IFBB w Alicante. Choć nie był w gronie faworytów i nie znalazł się na podium w swojej kategorii, to i tak jest szczęśliwy. Przeszedł wiele, by osiągnąć tak wysoki poziom.
Mariusz Tomczuk debiutował w zawodach tak wysokiej rangi. W ostatnich tygodniach intensywnie trenował, by znaleźć się w gronie najlepszych. Wywalczenie kwalifikacji do startu w IFBB Pro Europa było dużym sukcesem i spełnieniem marzeń zawodnika.
"Super atmosfera, najbardziej prestiżowe zawody w Europie w tym roku, obsada konkretna, bo aż 5 zawodników ze startami na Mr. Olympia, więc czego chcieć więcej w debiucie? Jak startować i rywalizować to z najlepszymi! Tym bardziej ze w porównaniu wyszedłem ze swoim idolem Roelly'em Winklaarem" - napisał na Instagramie.
Wyznał, że wiele przeszedł zanim zakwalifikował się na zawody. Miał poważne problemy zdrowotne podczas przygotowań. "Zerwane ścięgno mięśnia podłopatkowego, uszkodzony stożek rotatora, wytarta chrząstka" - dodał. Doszło do tego zapalenie pęcherza i cewki moczowej i reakcja alergiczna, przez którą dusił się, ale wiedział, co zrobić, by szybko dojść do siebie.
Jednak to nie kontuzje sprawiły, że nie znalazł się na podium. Teraz stawia przed sobą jeszcze wyższe cele i wie, co zrobić, by je osiągnąć. "Sporo pracy jeszcze przede mną. Trzeba dołożyć kolejne 4–5kg i takie 108–109kg na scenie będzie już wyglądało solidnie i pozwoli o coś powalczyć w przyszłości" - dodał. Wkrótce czeka go operacja, by wyleczyć wszystkie urazy.
Jak dobierać obciążenie treningowe? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł ma 4 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze