Oszczędzał się przez święta, by nie stracić formy. Mięśnie Polaka robią wrażenie
ROBERT CZYKIEL • dawno temuMariusz Tomczuk doskonale wie, ile trzeba włożyć pracy, aby dorobić się karty profesjonalisty. Dlatego dziś nie ma problemu z tym, aby w trakcie świąt odmówić sobie obżarstwa.
Okres świąteczny nie należy do łatwych dla osób, które starają się zachować dobrą sylwetkę. Przeróżne przysmaki kuszą na stole i trzeba mieć silną wolę, aby im się oprzeć. Profesjonalni kulturyści jednak nie mają z tym większego problemu.
Mariusz Tomczuk przy świątecznym stole nie szalał. Miał jednak dodatkową motywację, bo wielkimi krokami zbliża się jego start.
"W tym roku święta na "czysto" z racji tego, że za 5 tygodni mam pierwszy start. Cel jest najważniejszy, a jedzenie nie ucieknie, zresztą to już nie te lata, że wariowałem, bo nie mogłem zjeść na święta czy na jakiejś imprezie. Nie chcę mieć sobie za złe na koniec przygotowań, że mogłem zrobić coś więcej" - pisze kulturysta.
Tomczuk za chwilę zaczyna ostatni etap przygotowań. Już jednak wygląda tak, że nawet Michał Karmowski napisał: "Forma jest po prostu kozak! Takiej jeszcze nie było". Mariusz jednak sam wie, że jeszcze ma nad czym pracować.
"Plecy całkowicie plackowate, bo przez miesiąc praktycznie były nie trenowane, od jutra już będą mocno ruszone i zobaczycie niebawem, jaka będzie różnica. Nogi chyba poprawiłem względem ostatniego startu, to samo z ramionami" - komentuje.
Jak podciągać się na drążku — nachwytem czy podchwytem? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze