Jego śmierć wszystkich zszokowała. Żona ujawniła nowe fakty
ROBERT CZYKIEL • dawno temu • 2 komentarzeMiał 46 lat, wyglądał na w pełni zdrowego mężczyznę i nagle jego życie się skończyło. Dużo plotkowano, co doprowadziło do tragedii. Teraz żona zdradziła całą prawdę.
W lipcu środowisko kulturystyczne straciło wspaniałego człowieka. Jerry Ward znał się na tym sporcie jak mało kto. Sam był zawodnikiem, a potem dodatkowo zajął się sędziowaniem i komentowaniem. Amerykanin dla wielu był wzorem do naśladowania.
46-latek zmarł nagle i nic nie wskazywało na to, że może dojść do takiej tragedii. Media nie podawały przyczyny śmierci, a to rodziło wiele plotek. Dopiero teraz poznaliśmy prawdę.
"Fakty są takie, że Jerry zmarł z powodu zatorowości płucnej, która była wynikiem zakrzepicy żył głębokich. Nie miał żadnych zabiegów. Nie skarżył się na żadne problemy z nogą. Nic tego nie zapowiadało. Czuł się dobrze, zanim to się stało" - mówi żona zmarłego sportowca Merritt.
Wdowa po kulturyście także bardzo długo czekała na poznanie przyczyny śmierci. Wyniki sekcji zwłok poznała zaledwie kilka dni temu. Merritt postanowiła od razu o tym napisać, aby ludzie już nie plotkowali.
Ward przygodę z kulturystyką zaczął w 1994 roku, ale w tej dyscyplinie nie zrobił wielkiej kariery jako zawodnik. Potem przerzucił się na fitness. Popularność zdobył, jako trener, sędzia i komentator.
Jak dobierać obciążenie treningowe? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł ma 2 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze