Jego serce przestało bić na minutę. Opowiada, co wtedy poczuł
ROBERT CZYKIEL • dawno temu • 1 komentarzPaul Dillett zszokował swoich fanów, gdy zdecydował się opowiedzieć o swoim dramacie. Podczas zawodów stracił przytomność, a potem jego serce nagle przestało bić.
Przed laty był wielką gwiazdą kulturystyki. Paul Dillett miał potężne mięśnie, a fani nadali mu przydomek "Freakenstein". Startował w słynnych zawodach Mr. Olympia i Arnold Classic, w których zajmował wysokie miejsca. Niewiele jednak brakowało, a jego kariera nagle zostałaby brutalnie przerwana.
Dramat rozegrał się w 1994 roku podczas Arnold Classic. To wtedy był o krok od śmierci. Przez kilkadziesiąt sekund jego serce nie pracowało. Teraz Dillett powrócił do tamtych mrożących krew w żyłach wydarzeń.
— Było ze mną tak źle, że byłem bliski śmierci. Moje serce przestało bić na minutę. Na całą minutę… Byłem tak odwodniony, że lekarze nawet nie mogli wbić igły w moje żyły. Obudziłem się dopiero w szpitalu, a lekarze powiedzieli mi, że musieli mnie przywrócić do życia — opowiada w rozmowie z kanałem Generation Iron Fitness & Bodybuilding Network.
To jednak nie wszystko. Dillett na tyle się otworzył, że opowiedział, co się działo, gdy jego serce przestało bić.
— Nawet nie wiedziałem, że nie żyję. Czułem się, jakbym był na otwartej przestrzeni, a wszystko było niebieskie. Było tak, jakbym stał na szkle. Niedaleko był mój pies. Ciągle wołałem go po imieniu, ale nie chciał do mnie przyjść. Ciągle za nim szedłem. Nigdy tego nie zapomnę — przyznaje.
"Freakenstein" po otarciu się o śmierć wrócił do kulturystyki. Startował jeszcze przez 18 lat (karierę zakończył w 2012 r.). Zaczął jednak słuchać specjalistów, którzy przekazali mu wiedzę, jak ma dbać o swój organizm, aby nigdy więcej nie doprowadził go do takiego stanu.
Rozgrzewka — jak prawidłowo wykonać rozgrzewkę? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł ma 1 komentarz
Pokaż wszystkie komentarze