Postrzelono go na parkingu. Szokujące fakty wyszły na jaw
SZYMON ŁOŻYŃSKI • dawno temu • 3 komentarzeMinął miesiąc od postrzelenia na parkingu kulturysty Shane Posta. Sportowiec pomału wraca do zdrowia, ale media zza oceanem ujawniły szokujące fakty związane ze sprawą. Ujawniono, kto miał strzelać do Posta i jak wobec podejrzanego zachował się sąd.
Pod koniec kwietnia, na parkingu samochodowym przy jednym z osiedli mieszkaniowych w Teksasie, postrzelony został Shane Post. Już wtedy informowano, że policja namierzyła i zatrzymała mężczyznę, który oddał strzały w kierunku sportowca.
Okazało się, jak poinformował miesiąc po całym zdarzeniu portal fitnessvolt.com, że napastnikiem miał być sąsiad Shanego Posta. To właśnie ten mężczyzna przy żonie i córce sportowca miał otworzyć do niego ogień, a potem oddalił się z miejsca zdarzenia.
Szokujący jest jednak fakt, jak podejrzany został potraktowany przez miejscowe organy ścigania. Sąsiad Posta wyszedł z aresztu za kaucją, która wynosiła zaledwie… 15 tysięcy dolarów. W przeliczeniu na złotówki to 64 tys. złotych. Wobec podejrzanego zastosowano jedynie… areszt domowy aż do momentu rozprawy. Za postrzelenie sportowca grozi mu kara 15 lat pozbawienia wolności.
Sędzia, który pozwolił na wypuszczenie podejrzanego za tak niską kaucję i zastosowanie wobec niego tylko aresztu domowego, został już odsunięty od wykonywania swoich obowiązków. Z kolei Post opublikował post na Instagramie, w którym poinformował fanów, że pomału wraca do zdrowia.
"Jestem bardzo szczęśliwy, że żyję i że dostałem drugą szansę od Boga na spędzenia życia z moją piękną rodziną i obserwowanie, jak dorasta moja córka" - podkreślił kulturysta.
Jak prawidłowo wykonać plank? Ćwiczenie prezentuje trenerka z Calypso Fitness Club. Zobacz!
Ten artykuł ma 3 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze