Śmiali się z tego, jak wygląda. "Byłam prześladowana"

Dwa lata temu zdobyła wicemistrzostwo świata i Europy. Rok temu zdobyła złoty medal podczas Igrzysk Wspólnoty Narodów. Sarah Davies wyrasta na dużą gwiazdę w podnoszeniu ciężarów i obecnie myśli o tym, aby w 2024 roku powalczyć o olimpijski medal.

30-letnia Brytyjka jednak przeszła długą drogę, aby wspiąć się na szczyt w tym sporcie. Jako dziecko trenowała gimnastykę. Poprzez ten sport szybko rozwinęły się u niej mięśnie, których rówieśniczki nie miały. I to był duży problem.

— Byłam 13-letnią dziewczyną z sześciopakiem i dużą klatką piersiową. To nie było normalne, a ja chciałam wyglądać jak wszyscy inni — wspomina w rozmowie z "The Sun".

Davies ostatecznie nie została gimnastyczką. Próbowała sił w różnych sportach, ale z żadnym z nich nie związała się na dłużej. Przełom nastąpił przed igrzyskami olimpijskimi w Londynie w 2012. Jej partner Jack Oliver był sztangistą i przygotowywał się do tej imprezy.

Sarah pewnego dnia odwiedziła ukochanego na treningu. Ten namówił ją, by spróbowała podnieść sztangę. Oliver od razu zauważył, że jego dziewczyna ma predyspozycje do tego sportu i tak Davies zaczęła regularne treningi.

Co ciekawe, Davies wówczas łączyła podnoszenie ciężarów ze startami w konkursach piękności. Tam także rywalki śmiały się z jej mięśni, ale to kończyło się w momencie, gdy Sarah wygrała tytuł Miss Leeds oraz Miss Intercontinental Englad. Wtedy też musiała podjąć decyzję, co chce w życiu robić. Wybrała sztangę i nie żałuje.

— Byłam prześladowana za bycie umięśnioną, a dziś jestem bardziej umięśniona niż kiedykolwiek. Odkąd zaczęłam podnosić ciężary, przybrałam 20 kilogramów. Żałuję, że mając 12 lat nie miała tej wiedzy, którą mam dziś, że można mieć siłę i kobiecość — przyznaje.

Trening bicepsów — jakie ćwiczenia wykonywać? (FABRYKA SIŁY)