Nie żyje wielka legenda. Jego śmierć poruszyła nawet gwiazdy
ROBERT CZYKIEL • dawno temuArnold Schwarzenegger w pożegnalnym wpisie napisał, że jest wdzięczny, że ten człowiek był częścią jego życia. Eddie Giuliani nie tylko osiągał wielkie sukcesy, ale także inspirował ludzi, którzy śledzili jego karierę.
W amerykańskich mediach pojawiła się informacja, że w wieku 87 lat zmarł Eddie Giuliani. To ogromna strata dla całego środowiska kulturystyki. Odeszła postać, która odcisnęła swoje piętno na tej dyscyplinie sportowej.
Przykre wieści przekazał Joe Wheatley. Giuliani zmarł 3 maja. W tej chwili nie wiadomo, co było przyczyną śmierci. Ta informacja wywołała jednak wielkie poruszenie. Eddiego żegnają takie gwiazdy, jak Arnold Schwarzenegger.
"Eddie Giuliani był jednym z moich ulubionych partnerów treningowych. Posiadał ogromną wiedzę na temat treningu, był zabawny i życzliwy. Uwielbiałem patrzeć, jak staje się odnoszącym sukcesy trenerem i inspiruje innych. Będę za nim tęsknić. Jestem wdzięczny, że był częścią mojego życia i zawsze będzie przy mnie" - napisał legendarny kulturysta, który potem zrobił karierę filmową w Hollywood.
Giuliani był niski wzrostem, bo miał zaledwie 170 cm. W swojej kategorii wzrostowej jednak szybko zaczął święcić sukcesy. W 1974 roku wygrał zawody Mr. America, a rok później został mistrzem świata w federacji IFBB.
W zawodach kulturystycznych startował przez cztery dekady. Po raz ostatni wziął udział w Mr. Universe w 1982 roku. Potem skupił się na pracy trenera. W 2012 roku trafił do kulturystycznej Galerii Sław Muscle Beach, a ceremonię przeprowadził słynny aktor Al Pacino.
Rozgrzewka — jak prawidłowo wykonać rozgrzewkę? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze