Pasję odnalazł na odwyku. Od narkomana do rekordzisty świata

Julius Maddox w wideo rozmowie z Dave'em Palumbo z kanału RX Muscle na YouTubie wyjawił, że jego problemy z narkotykami i imprezami rozpoczęły się w liceum. — Zmagałem się z kryzysem tożsamości. Nie wiedziałem, kim jestem. Przyciągałem się do rzeczy, które sprawiały, że czułem się dobrze lub przynosiły mi jakiś rozgłos — tak Maddox mówi na temat swoich młodzieńczych lat (cytat za: "Fitness Volt").

Problem okazał się naprawdę poważny. Przez imprezy został wyrzucony z drużyny futbolu amerykańskiego, z którym poważnie wiązał swoją przyszłą karierę. — Nawet oglądając mecze NFL w telewizji, przypomina mi się to, jaką wielką porażką byłem, że w zasadzie moje życie poszło na marne, bo chciałem się bawić — wyznał.

Maddox był uzależniony od narkotyków, cierpiał na depresję, a na dodatek groziło mu więzienie. Ostatecznie zamiast za kratki, w 2013 roku trafił na kurację odwykową, podczas której zaczęła się jego przygoda z ciężarami.

W piwnicy ośrodka znajdowała się mała siłownia, do której chodził codziennie po pracy. Jak sam przyznaje, wtedy niewiele wiedział na temat treningu. — Czułem, że mam pompę, że coś mogę w tym osiągnąć — podkreślił.

Dziś Maddox jest najsilniejszym człowiekiem na świecie. W sierpniu 2019 r. wycisnął na klatkę 335,5 kg, dzięki czemu ustanowił nowy rekord świata. Później kilka razy poprawiał ten wynik aż podniósł 355 kg (zobacz TUTAJ). To jednak nie wszystko. Od kilku miesięcy Maddox ostro trenuje, by przełamać barierę 800 funtów, czyli równowartość 363 kg.

Jak podciągać się na drążku — nachwytem czy podchwytem? (FABRYKA SIŁY)