Siłownie zamknięte. Wzburzony Radosław Słodkiewicz nie przebiera w słowach. "Szlag mnie trafia"

Premier Mateusz Morawiecki w czwartek ogłosił, że od soboty (17 października) wszystkie siłownie oraz kluby fitness zarówno w strefie żółtej, jak i czerwonej, mają być zamknięte. Decyzja spowodowana zwiększoną liczbą przypadków zakażenia koronawirusem w Polsce spotkała się ze sprzeciwem przedstawicieli branży.

44-letni Radosław Słodkiewicz w ostrych słowach skomentował działania rządu w tej sprawie. "Cały czas jestem wzburzony i wku… tą całą sytuacją. Tym, co znowu nam wymyślili nasi mądrzy rządzący, którzy ku… wcześniej sobie przyznali nagrody za walkę z wirusem, a teraz nam zamykają siłownie" - skwitował kulturysta i zawodnik MMA na InstaStories.

"Tak się zastanawiam, że do klubu fitness nie mogą chodzić ludzie zdrowi, ci którzy dbają o formę, dbają o odporność, natomiast mogą sobie chodzić schorowani, starsi ludzie np. do kościoła. Albo np. mogą w ograniczonych składach odbywać się wesela, gdzie przyjeżdżają starsi i młodsi z całej Polski. Dlaczego tamci mogą, a my nie możemy?! Szlag mnie po prostu trafia!" - podsumował Słodkiewicz.

W podobnym tonie wypowiedział się jego brat, również kulturysta, Tomasz Słodkiewicz. "Aktywność = Odporność. Ludzie którzy zamykają branże fitness kompletnie jej nie znają. Albo na odwrót. Tak najlepiej, ludzie słabi, bez kondycji, "zardzewiali" i schorowani, to lud, nad którym łatwiej panować" - napisał na Instagramie.

W związku z zamknięciem przez rząd siłowni i klubów fitness Polska Federacja Fitness, we wpisie na Facebooku, na sobotę zapowiada protest przedstawicieli środowiska w Warszawie. Pierwszy lockdown (siłownie mogły wznowić działalność dopiero na początku czerwca) doprowadził do tego, że wiele klubów miało ogromne problemy finansowe, a niektóre z nich nie przetrwały.

Rozgrzewka — jak prawidłowo wykonać rozgrzewkę? (FABRYKA SIŁY)