Piotr Lisek w Memoriale Kamili Skolimowskiej nie dał szans rywalom. Reprezentant Polski pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,82 m i jako jedyny pokonał tę wysokość. Drugie miejsce zajął Sam Kendricks (5,72 m), a trzeci był Renaud Lavillenie (5,62 m). To kolejny doby występ Liska w tym sezonie.
Ostatnie miesiące nie były łatwe dla Liska. Tak jak inni lekkoatleci, zmuszony był do treningów w domowym zaciszu. Odwołano większość zawodów lekkoatletycznych i zamknięto siłownie, stadiony oraz ośrodki sportowe. Mimo to Lisek utrzymuje wysoką formę.
Po Memoriale Kamili Skolimowskiej polski tyczkarz zamieścił w sieci post, w którym podziękował kibicom. "Tylko dzięki Wam, kibicom jestem tu gdzie jestem. Dziękuję" - napisał na Instagramie reprezentant naszego kraju i jeden z najlepszych zawodników na świecie w skoku o tyczce.
Internauci zwrócili uwagę na zachwycającą sylwetkę Liska. Polak imponuje nie tylko świetnymi wynikami, ale także sylwetką. Część kibiców porównało go do kulturysty. Nie da się ukryć — biceps Liska robi wrażenie. To efekt wielu godzin treningów na siłowni.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze