W ostatnich latach Olga Kelm przeżywa piękne chwile. Polka robi międzynarodową karierę w bikini fitness. Kilka miesięcy temu zdobyła upragnioną kartę PRO, a wcześniej zdobywała tytuły mistrzyni vświata, Europy i Polski. Sukcesy święci nie tylko indywidualnie, bo medale przywozi także z zawodów par, w których startuje z Mariuszem Bałazińskim.
To wszystko sprawiło, że polską fitnesską zainteresowała się telewizja. Kelm została zaproszona do programu "Pytanie na Śniadanie", co było dla niej sporym przeżyciem. Nie dziwi, że chciała wypaść jak najlepiej.
Przed wybraniem się do studia TVP miała dylemat, jak się ubrać. Olga poprosiła o pomoc fanów i zaprezentowała dwie stylizacje. Ostatecznie postawiła na czarną sukienkę i buty na szpilkach.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w takim stroju… zaczęła ćwiczyć na antenie. Kelm zaprezentowała widzom m.in. martwy ciąg. "Jak martwy ciąg to tylko w szpilkach" - śmiała się na Instagramie.
Ćwiczenia jednak trwały chwilę. Potem była kilkuminutowa rozmowa. Prowadzący zachwycali się faktem, że Kelm zaczęła ćwiczyć na siłowni dopiero w wieku 35 lat.
— Wszystko jest możliwe. Trzeba tylko chcieć i dążyć do tego. Poszłam na siłownię późno, bo miałam 35 lat, ale pod zawody zaczęłam ćwiczyć dopiero cztery lata temu — mówiła mistrzyni świata.
Rozgrzewka — jak prawidłowo wykonać rozgrzewkę? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze