Sprawdziła konto i aż się załamała. Ze złości napisała prawdę o klientkach
ROBERT CZYKIEL • dawno temu • 5 komentarzyAnna Mroczkowska jest zawodniczką ftiness, ale jednocześnie pracuje jako trenerka personalna. Okazuje się, że to ciężki kawałek chleba, a wszystko przez problemy z rozliczeniami.
Anna Mroczkowska zna środowisko sportów sylwetkowych od podszewki. Na co dzień ciężko trenuje, aby jak najlepiej rozwinąć swoje ciało. Efekty robią wrażenie, a to nie byłoby możliwe bez wielkiego doświadczenia i fachowej wiedzy na temat treningu, diety oraz suplementacji.
Polka w pewnym momencie doszła do wniosku, że na temat treningów na siłowni wie już tyle, że może się dzielić swoją wiedzą z innymi. Tak została trenerką personalną. Każdy może nawiązać z nią współpracę, ale za odpowiednią opłatę.
Działalność szkoleniowa ma jednak pewne minusy. Mroczkowska w końcu straciła cierpliwość i w sieci napisała kilka gorzkich słów. Oberwało się jej koleżankom po fachu, które trenują wyczynowo.
"Właśnie sprawdzam przelewy za prowadzenie i jedynymi osobami, które zapominają lub spóźniają się z zapłatą to dziewczyny, które szykuję do zawodów. Jestem dla, bo dla mnie to brak szacunku i odechciewa mi się pomagać takim osobom. (…) Te wszystkie osoby dostają ode mnie żółtą kartkę. Następnym razem będzie czerwona i niestety będziemy musieli się pożegnać" - pisze Anna.
Mroczkowska zachowała dla siebie nazwiska osób, które jej podpadły. Nie wystawiła jednak najlepszego świadectwa fitnessowemu środowisku. Trudno się jednak dziwić, bo nikt nie umawiał się z nią na pracę za darmo.
Jak prawidłowo wykonać plank? Ćwiczenie prezentuje trenerka z Calypso Fitness Club. Zobacz!
Ten artykuł ma 5 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze