Tragedia wydarzyła się na początku maja. Calum von Moger wypadł z okna na drugim piętrze. Z ostatnich doniesień wynikało, że 31-latek próbował popełnić samobójstwo. Bliscy jednak nie chcą tego komentować.
Być może niebawem Australijczyk sam opowie, co się wtedy stało. Kulturysta, którego przed laty okrzyknięto nowym Arnoldem Schwarzeneggerem, na szczęście przeżył. Przez kilka tygodni jednak był w śpiączce farmakologicznej, a lekarze musieli przeprowadzić poważną operację.
Australijczyk wybudził się i powoli dochodzi do siebie w szpitalu. W ostatnich dniach postanowił odezwać się do fanów. Na Instagramie opublikował dwa filmy, na których pokazuje obrażenia po koszmarnym wypadku. Przy materiałach zamieścił dwa wymowne komentarze.
"Fajnie jest żyć", "Jak wygląda budzenie się ze złego snu" - napisał kulturysta.
Na całym ciele von Mogera widać wiele zadrapań, siniaków i szwów. To jednak i tak niewiele, mając na uwadze, że wypadł z wysokości drugiego piętra.
31-latek jednak doznał poważnego urazu kręgosłupa. Dlatego też wciąż jest przykuty do szpitalnego łóżka. Na razie nie wiadomo, jak będzie funkcjonować w przyszłości.
Jak dobierać obciążenie treningowe? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł ma 5 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze