Upadł przed domem i zmarł. Niedawno ciężko przechodził COVID-19
IGOR KUBIAK • dawno temu • 37 komentarzy48-letni Bud Jeffries podczas lekkiego treningu stracił przytomność. Mimo szybkiej reakcji rodziny i lekarzy, nie udało się go uratować. Żona znanego strongmana sugeruje, że śmierć mogła mieć związek z koronawirusem, który przechodził w grudniu.
Świat obiegła przykra informacja o śmierci Buda Jeffriesa. Trójboista, strongman i trener podnoszenia ciężarów, znany z ogromnej siły oraz niekonwencyjnych treningów, zmarł w wieku 48 lat.
Do śmierci doszło podczas lekkiej sesji treningowej przed domem. Żona przeprowadziła resuscytację krążeniowo-oddechową, którą później kontynuowali medycy. Jeffriesa nie udało się jednak uratować.
"Wydaje się, że to zatorowość płucna, ale ostateczna przyczyna jeszcze nie została ustalona. Prawdopodobniej to wynik jego walki z koronawirusem na początku grudnia" - napisała w liście pożegnalnym żona strongmana, Heather Jeffries.
Jeffries informował w swoich mediach społecznościowych, że w grudniu wylądował w szpitalu po tym jak zakaził się koronawirusem i miał wirusowe zapalenie płuc. "Jestem całkowicie oszołomiona. To dla mnie niewiarygodne. Spędziłam ostatnie 26 lat u jego boku jako jego żona, najlepsza przyjaciółka i partnerka biznesowa. Filmowaliśmy, pisaliśmy, podnosiliśmy, podróżowaliśmy, uczyliśmy, kochaliśmy, gotowaliśmy i razem budowaliśmy rodzinę" - napisała żona.
Jeffries karierę sportową zaczynał w trójboju siłowym. Później został profesjonalnym strongmanem.
Jak dobierać obciążenie treningowe? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł ma 37 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze