Kulturysta po poważnym wypadku potrzebuje pomocy. Zbiera pieniądze
SZYMON ŁOŻYŃSKI • dawno temuPięć lat temu Lee Priest miał wypadek samochodowy. Doznał poważnych obrażeń szyi. Musiał zakończyć profesjonalną karierę w kulturystyce. Co gorsza, do dzisiaj nie odzyskał pełnej sprawności. Jest jednak na to szansa. Wszystko zależy od efektów zbiórki pieniędzy na operację.
"Ostatnie pięć lat nie należało do najłatwiejszych w moim życiu. Któregoś dnia myślałem o kolejnych tytułach, które mogę zdobyć w kulturystyce i nagle wszystko prysło przez nieodpowiedzialne zachowanie innego kierowcy" - pisze Lee Priest na platformie GoFundMe, na której zbiera pieniądze na dalsze swoje leczenie.
W wypadku najbardziej ucierpiała szyja australijskiego kulturysty. W wyniku zmiażdżenia nerwów, Priest ma zmniejszoną wydolność mięśni szyi, ograniczoną jej ruchowość oraz odczuwa ból. Przeszedł już kilka operacji, ale żadna z nich nie rozwiązała problemu.
Były profesjonalny kulturysta nie traci jednak nadziei. Szansą na uporanie się z kłopotami zdrowotnymi jest dla niego wszczepienie komórek macierzystych w szyję podczas zabiegu operacyjnego. "Dzięki nim być może będę mógł wrócić do normalności" - podkreśla główny zainteresowany.
Australijczyk potrzebuje na zabieg 390 tysięcy złotych. Na razie uzbierał nieco ponad 10 tysięcy złotych. Zbiórka trwa TUTAJ.
Lee Priest treningi siłowe zaczął w wieku 13 lat. Należał do organizacji IFBB, jednej z najpopularniejszych federacji w kulturystyce. Był jednym z najmniejszych profesjonalnych kulturystów. Mierzy zaledwie 163 cm wzrostu. Po wypadku samochodowym zakończył profesjonalną karierę.
Trening bicepsów — jakie ćwiczenia wykonywać? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze