Poruszający wpis. Joanna Jóźwik: Nienawidzę Cię wirusie. Zniszczyłeś mi wszystkie plany
SZYMON ŁOŻYŃSKI • dawno temu • 1 komentarz"Nie mogę doczekać się chwili, kiedy wszyscy powiemy 'spier**** wirusie'!" - pisze na swoim blogu lekkoatletka Joanna Jóźwik. Biegaczka opisała, jak pandemia koronawirusa wpłynęła na jej codzienne życie i jak radzi sobie z natłokiem informacji o COVID-19.
"Nienawidzę Cię wirusie. Zniweczyłeś mi wszystkie plany. Mam silną nogę! Gdybym mogła, kopnęłabym cię w tyłek, abyś przepadł. Wygoniłeś mnie z obozu treningowego, zamknąłeś w czterech ścianach na dwa tygodnie. Co chcesz jeszcze? Igrzyska? Proszę, bierz. Zamknąłeś wszystkie stadiony, ścieżki, lasy. Dzięki, że nie odciąłeś prądu ani nie zamknąłeś okien. O! Łaskawy… Tylko proszę cię o jedno. Zostaw ludzi, nie zabieraj życia" - zaapelowała na swoim blogu Joanna Jóźwik.
W dalszej części wpisu lekkoatletka opowiada, jak wygląda teraz jej dzień, gdy nawet bieganie na świeżym powietrzu nie jest dozwolone (takie są rekomendacje rządowe co najmniej do 11 kwietnia).
Przede wszystkim biegaczka wysypia się (pisze, że śpi nawet do godziny 11:00). Ma czas na przygotowanie porządnego śniadania i kolejnych posiłków. "Kwarantanna pozytywnie wpływa na poprawę moich zdolności kulinarnych" - zapewnia.
Dzięki bieżni może trenować w domu. Kiedyś Joanna Jóźwik jej nie lubiła, teraz bieżnia jest jej "przyjaciółką". Salon stał się przenośną siłownią. "Wszystko w jednym, w czterech ścianach: sztanga pod kanapą, krążki 5 kg pod stołem, piłka gimnastyczna na fotelu, mata pod szafą" - opisuje biegaczka.
W czasie pandemii Joanna Jóźwik ma również czas na sprzątanie, oglądanie filmów. Stara się ograniczyć czytanie internetowych wiadomości o koronawirusie. Nie traci nadziei, że w drugiej części roku lekkoatleci wrócą do rywalizacji i wystartują chociażby w mistrzostwach Europy w Paryżu (planowanych na 26–30 sierpnia).
"Nawet jeśli zostaną przesunięte na wrzesień, będą najważniejszą imprezą lekkoatletyczną tego roku. Ta myśl oraz fakt, że nie chcę stracić tej roboty, którą wykonałam, pozwala mi zachować ciągłość dalszej pracy treningowej" - zapewnia lekkoatletka na swoim blogu.
Swój wpis brązowa medalistka mistrzostw Europy w hali oraz na stadionie na 800 metrów kończy wymownym zdaniem: "Nie mogę doczekać się chwili, kiedy wszyscy powiemy 'spier**** wirusie'!".
Ten artykuł ma 1 komentarz
Pokaż wszystkie komentarze