"Kwarantanna nie przeszkadza w hipoksji". Zobacz, jak trenuje Adam Kszczot
PIOTR BOBAKOWSKI • dawno temuAdam Kszczot wrócił ze zgrupowania w USA i przebywa obowiązkową kwarantannę. Przez dwa tygodnie nie może biegać, więc musi sobie radzić inaczej. Specjalista w biegu na 800 metrów wrzucił do sieci zdjęcie z treningu hipoksji. Jest to sposób na poprawę wydolności organizmu.
Kszczot po powrocie do Łodzi nie może opuszczać domu, nie wykonuje więc treningów biegowych. Pozostaje mu rower na rolkach, trening ogólnosiłowy. — I hipoksja, czyli podtrzymanie parametrów krwi, mam w domu taką maszynę — mówi Kszczot w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
W mediach społecznościowych biegacz zamieścił zdjęcie z podpiętym urządzeniem do symulowania warunków panujących na wysokości. Odbywa się to poprzez redukowanie ilości tlenu w otoczeniu. "Kwarantanna nie przeszkadza w hipoksji, jedziemy dalej z treningiem" - napisał Adam Kszczot na Instagramie.
Hipoksja, czyli niedotlenienie, stosowana jest w zawodowym sporcie od lat 90. ubiegłego wieku, kiedy na rynku zaczęły pojawiać się pierwsze urządzenia.
Dzięki aparaturze można doprowadzać organizm do takiego samego stanu, jaki ma miejsce np. podczas treningu w wysokich górach. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że nie trzeba wyjeżdżać w góry (do niedawna Kszczot przebywał w Arizonie, na wysokości 2100 m n.p.m.; w Łodzi, gdy zakończy kwarantannę, przyjdzie mu trenować na wysokości 230 m n.p.m.)
Lekkie niedotlenienie powoduje, że organizm adoptuje się do nowych warunków i wzrasta jego wydolność. Metoda pomaga w sportach wytrzymałościowych takich jak: bieganie, kolarstwo, wioślarstwo czy kajakarstwo.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze