Pod koniec stycznia Cristiano Ronaldo wrzucił do sieci zdjęcie, na którym zaprezentował swoją muskulaturę. Fotografia otrzymała niemal 17,5 mln polubień na Instagramie. To norma, że gdy zawodnik Al-Nassr pokazuje się bez koszulki, to w sieci mamy duże poruszenie.
Portugalczyk od lat uchodzi za wzór do naśladowania. Oczywiście za tym kryje się tytaniczna praca oraz restrykcyjna dieta. Efekt jest taki, że 39-latek tkankę tłuszczową ma na drastycznie niskim poziomie i wciąż może grać na wysokim poziomie.
Czy to może być problemem? Norwescy eksperci uważają, że tak. Zwracają oni uwagę na to, że mnóstwo młodych sportowców jest w niego zapatrzonych. A to rodzi ryzyko, że od najmłodszych lat dopadnie ich obsesja na punkcie doskonałości.
— On jest przykładem nadmiernej troski o swoje ciało. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zdrowo się odżywiać i to pokazywać. Mówimy jednak o skrajności i diecie beztłuszczowej. Jest jasne, że jego dieta i ciało są ze sobą powiązane. Oznacza to, że wielu młodych chłopaków czuje, że to jest to, co chcą osiągnąć — mówi dietetyczna Kristin Jonvik (za nrk.no).
Norwedzy wprowadzili określenie "efekt Ronaldo". Chodzi o to, co dzieje się w drużynach młodzieżowych. Co się kryje pod tym pojęciem?
— To naprawdę przerażające, biorąc pod uwagę, jak szybko to się rozprzestrzenia w drużynie. Jeżeli ktoś zacznie kombinować z jedzeniem lub zacznie się przejmować swoim ciałem, to taka obsesja może szybko rozprzestrzenić się na innych zawodników. W szatni może wytworzyć się niepożądana kultura, w której dobry wygląd jest równie ważny jak występy na boisku — komentuje Jonvik.
Eksperci są zaniepokojeni, że młodzi ludzie wolą patrzeć na swoich idoli, niż słuchać rad ekspertów. Warto bowiem pamiętać, że w okresie dojrzewania odpowiednia dieta jest szczególnie ważna. Ronaldo z kolei jest pod opieką najlepszych fachowców i doskonale wie, na co może sobie pozwolić, aby sobie nie zaszkodzić.
Trening bicepsów — jakie ćwiczenia wykonywać? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł ma 3 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze