Przyszedł niespodziewany kryzys i płacz. "Ocknęłam się!"
IGOR KUBIAK • dawno temu"Nawet ja, zawodniczka, co ma same złote medale, w siebie wątpi" - ostrzega Sonia Saternus, która niedawno wypracowała życiową formę na scenie fitness. Teraz zdradziła, z jakimi problemami zmagała się w trakcie okresu przygotowawczego.
To był wymarzony sezon wiosenny w wykonaniu Soni Saternus. Polska zawodniczka bikini fitness w ciągu kilku startów zgarnęła aż 18 złotych medali! Ostatni z nich wywalczyła na mistrzostwach federacji NPC w kategorii senior open. Jak sama przyznaje — to właśnie wtedy osiągnęła życiową formę.
Saternus wstawiła do mediów społecznościowych kompilację nagrań właśnie z tych zawodów. Do tego załączyła długi wpis, w którym wyjawiła, co doskwierało jej podczas przygotowań.
"Stale było coś nie tak. Stale czegoś mi brakowało, coś nie pasowało w sylwetce (…) Na koniec: wiecznie oglądanie siebie w lustrze" - czytamy. "Ja nic nie zbudowałam, wyglądam dalej jak 2 lata wstecz, pośladki dalej nic nie ruszyły… PŁACZ! Nie umiem pokazać tego" - okazuje się, że takie myśli przewijały jej się przez głowę tuż przed osiągnięciem… najlepszej formy w karierze.
Jak sama Saternus zaznacza w czasie kryzysów, pomagali jej przyjaciele i trener, którzy skutecznie zagłuszali negatywne myśli. "Chcę, żebyście wiedzieli, że nawet i ja, zawodniczka co ma same złote medale W SIEBIE WĄTPI" - zaapelowała utytułowana zawodniczka do swoich fanek.
Na razie Saternus odpocznie od startów na scenie kulturystyki i fitness. Po czasie potrafi jednak docenić swój niewątpliwy sukces. "Dopiero teraz potrafię zobaczyć jak piękną formę udało mi się zrobić" - nie ukrywa.
Rozgrzewka — jak prawidłowo wykonać rozgrzewkę? (FABRYKA SIŁY)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze