Ostatnie tygodnie w karierze Adrianny Kaczmarek to prawdziwy rollercoaster. Fitnesska za oceanem walczyła o punkty potrzebne do zdobycia przepustki na Mr Olympia (prestiżowe zawody w tym roku odbędą się w dniach 15–18 grudnia w Las Vegas).
Plany pokrzyżowała jednak operacja. 11 miesięcy po pierwszym zabiegu, Kaczmarek znowu poszła pod nóż.
"Tamtejsza operacja na tylnej taśmie lewej nogi na wysokości kulszowo -goleniowych była wykonana bardzo dobrze i śladu nie pozostało żadnego. Jakiś miesiąc temu 'ostatki' zaczęły się plątać i powstało zwapnienie. Trzeba to ponownie wyciąć -krótka piłka, nie ma gadki" - tłumaczyła we wpisie na Instagramie.
Dziś dwukrotna uczestniczka Mr Olympia jest już po zabiegu i zdecydowała się na mocny przekaz w mediach społecznościowych. Kaczmarek odpowiedziała tym wszystkim, którzy już ją skreślają, jeśli chodzi o występy na scenie.
"Wiem, że nie mam nadprzyrodzonej genetyki. Wiem, że nie mierzę 170 cm i nie mam nóg do nieba. Wiem, że wielu już nie wierzy. Ale też wiem, że nie wyobrażam sobie życia bez mojej pasji. Wiem też, że mam stalową głowę, a to w niej zaczyna się sportowiec. Nawet, jeśli obecnie nie mogę nawet stanąć na jedną z nóg — wrócę 10x silniejsza" - zapowiedziała zawodniczka IFBB Pro.
Zobacz, jak prawidłowo wykonać pompki. Ćwiczenie demonstruje trenerka z Calypso Fitness Club
Ten artykuł ma 3 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze