To kolejny sygnał, że biegaczka długodystansowa jest w świetnej formie. Ze względu na pandemię koronawirusa musiała zmienić swoje startowe plany, gdyż wiele zawodów zostało odwołanych. Do skutku doszedł jednak bieg na ultra dystansie Chudy Wawrzyniec. Jego uczestnicy mieli do pokonania 82 kilometry.
Tam nie dała szans swoim rywalkom. Linię mety minęła jako pierwsza kobieta i zdobyła tytuł mistrzyni Polski w Biegu Górskim na Ultra Dystansie. Mimo upału pobiła rekord trasy o blisko 50 minut. Po biegu regenerowała się wylewając na siebie baniak wody.
"Teraz czas na regenerację. Miało być treningowo, ale… jestem z siebie bardzo zadowolona, mało błędów. Lekko podkręcona kostka, siniaki, zbite kolano. Da się żyć. Tylko na ostatnim 10-kilometrowym zbiegu, gdzie mocno mi Kamil Leśniak uciekł, spasowałam" - napisała na Instagramie Dominika Stelmach. Dodajmy, że Kamil Leśniak zdobył mistrzostwo Polski w biegu mężczyzn.
"Rozsądek wygrał — dzięki temu bezpiecznie dotarłam do mety. W butach startowych asfaltowych. Miało być treningowo… Ale jak sami widzicie, sytuacja z COVID-19 jest nieciekawa i plany znowu mogą stać się nieaktualne, a forma jest" - dodała Stelmach.
Można żałować, że pandemia koronawirusa sprawiła, że większość biegów zostało odwołanych, gdyż Stelmach mogłaby odnosić w nich wielkie sukcesy.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze