"Wszystko przez sterydy i koks". Odpowiedziała hejterom
PIOTR BOBAKOWSKI • dawno temu • 2 komentarzeJedna z najlepszych polskich zawodniczek fitness idzie pod nóż. "Trzeba to ponownie wyciąć - krótka piłka, nie ma gadki" - zdradziła Adrianna Kaczmarek na Instagramie.
11 miesięcy po pierwszej operacji, teraz Adrianna Kaczmarek przygotowuje się do kolejnej. Jak napisała na swoim instagramowym profilu, zdrowie jest najważniejsze, dlatego zdecydowała się na przerwę w treningach i startach.
"Tamtejsza operacja na tylnej taśmie lewej nogi na wysokości kulszowo — goleniowych była wykonana bardzo dobrze i śladu nie pozostało żadnego. Jakiś miesiąc temu 'ostatki' zaczęły się plątać i powstało zwapnienie. Trzeba to ponownie wyciąć — krótka piłka, nie ma gadki. Oczywiście boję się z tego względu, że to wszystko mam zaraz obok nerwu kulszowego" - wyjaśniła fitnesska.
Kaczmarek z optymizmem podchodzi do sprawy. "Dolina na łeb spadła jak imadło, bo dopiero co wkroczyłam z buta w cały protokół off season pod okiem nowego teamu. Sama perspektywa przykucia mnie do wyra chyba przeraża mnie najbardziej . Ale spoko, będę grała w bierki, szachy czy coś, nie takie kłody się przeskakiwało" - dodała na portalu społecznościowym.
Na koniec dostało się hejterom, którym zawodniczka Bikini Fitness zaśmiała się w twarz.
"Jedno jest pewne, codziennie będę wstawała prawą nogą, bo lewą nie będę mogła. A komentarze typu, że to wszystko przez 'sterydy i koks' bawią mnie po uszy. Bo to, co mi dolega, towarzyszy mi albo już genetycznie, albo od momentu urazu za dzieciaka — bo zmiana była zauważalna dużo wcześniej niż wdepnęłam w świat sportów sylwetkowych" - podsumowała Kaczmarek.
Jak prawidłowo wykonać plank? Ćwiczenie prezentuje trenerka z Calypso Fitness Club. Zobacz!
Ten artykuł ma 2 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze