Protest branży fitness. Mocny wpis Akopa Szostaka
SZYMON ŁOŻYŃSKI • dawno temu • 2 komentarze"Zabawne w tym wszystkim jest tylko, że owa panująca 'zaraza' omija kościoły, w knajpach pojawia się dopiero po 21" - pisze na swoim Instagramie Akop Szostak. To kolejny głos wspierający branżę fitness po wprowadzeniu surowych obostrzeń przez polski rząd.
W ostatnim czasie pandemia koronawirusa przybrała na sile w całej Europie. Również w Polsce bite są dzienne rekordy zakażeń. Rząd zareagował na te liczby, wprowadzając nowe obostrzenia. Najbardziej dotknęły one branżę fitness.
Od soboty 17 października siłownie, kluby fitness i baseny, poza kilkoma wyjątkami, są zamknięte dla klientów. Korzystać z nich mogą tylko sportowcy oraz w ramach zajęć uczniowie i studenci.
Dla branży fitness to już drugi lockdown w tym roku, którego wielu z nich może po prostu nie przetrwać. Dlatego w sobotę w Warszawie właściciele siłowni i klubów fitness protestowali, by wymusić na rządzie zmianę decyzji. Na razie efektem ich protestu jest wspólne spotkanie w poniedziałek z ministrem Jarosławem Gowinem.
Jeszcze przed sobotnim protestem, całą branżę wsparł Akop Szostak. "Staram się zarażać Was pozytywnym myśleniem i przekazywać różne wartości. Jednak dziś po prostu jest mi przykro. Branża, której zawdzięczam tak dużo cierpi, z powodu obostrzeń… które są potrzebne, lecz zdecydowanie nie takie" - rozpoczął swój wpis trener fitness na Instagramie.
"Branża fitness to nie tylko miejsce do 'napompowania bicka'. To mnóstwo miejsc pracy. Trenerzy, recepcja, dostawcy, firmy zajmujące się renowacją sprzętu, czy właściciele klubów fitness, którzy dalej musza ponosić koszta związane ich 'zblokowaną' działalnością. Wiele ludzi dziś straciło prace. Najbardziej niepojęte dla mnie jest dlaczego w pewnych ograniczeniach mogą funkcjonować 'inne' branże… a akurat nasza musi być wyłączona" - dodał.
"Pamiętam jak byłem dzieciakiem, po kryjomu przed mamą chodziłem na siłownie. Trenowaliśmy w starej piwnicy. Dziś czuje się jakbym się cofnął w czasie, bo znowu będę się ukrywał, bo robię to co kocham. Zabawne w tym wszystkim jest tylko, że owa panująca 'zaraza' omija kościoły, w knajpach pojawia się dopiero po 21, i niektórzy są wyjątkowo odporni. Coś tu jest nie tak. Trzymajcie się! Jest nas wielu!" - podkreślił.
Wpis trenera polubiło ponad 15 tys. osób, w tym Artur Szpilka.
Ten artykuł ma 2 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze